aaa4
Cicha
Dołączył: 07 Wrz 2017
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 12:13, 07 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Spojrzal na mnie, gdy weszlam i wygladal na zszokowanego. Coz, bez watpienia mialo to zwiazek z przejeciem wladzy i traumatyczna zmiana mojego ochroniarza.
-Siedzac tu, wachajac twoj zapach...- powiedzial tak cicho, ze musialam sie wysilac, by to uslyszec. - Sookie... pamietam wszystko.
-Psiakrew- powiedzialam. Poszlam do lazienki i trzasnelam drzwiami. Umylam wlosy i zeby, wyszorowalam twarz, ale w koncu musialam wyjsc. Bylabym tak tchorzliwa jak Quinn, gdybym nie widziala twarzy wampira. Eric zaczal mowic, gdy znow sie pojawilam. - Nie moge w to uwierzyc! Ja...
-Tak, tak, wiem. Kochac zwyklego czlowieka, obiecac to wszystko, to bylo slodkie jak ciastko, no i ta chec zostania ze mna na zawsze...- wymamrotalam.
-Nie moge uwierzyc, ze czulem cos tak silnego i bylem tak szczesliwy pierwszy raz, od setek lat - powiedzial Eric z powaga. - Daj mi tez za to jakis punkt.
Potarlam swoje czolo. Byl srodek nocy, myslalam ze umre, mezczyzna, o ktorym myslalam, jako o moim chlopaku wlasnie totalnie zmienil moja opinie na jego temat. Jednak teraz "jego" wampiry, byly po tej samej stronie co "moje". Emocjonalnie rownalam szeregi z wampirami z Luizjany, nawet jesli czesc z nich byla extremalnie przerazajaca. Czy Victor Madden i jego ekipa jest mniej straszna? Nie sadze. Tej nocy zabili pare wampirow, ktore znalam i lubilam. Biorac pod uwage te wydarzenia, nie sadzilam, ze moglam sobie poradzic z Ericem, ktory wlasnie mial objawienie.
-Czy mozemy o tym porozmawiac kiedy indziej, jesli juz musimy? - zapytalam
-Tak - powiedzial po dosc dlugiej pauzie. - Tak, to nie jest odpowiedni moment.
Post został pochwalony 0 razy
|
|